elsa i jack

elsa i jack

niedziela, 21 czerwca 2015

Rozdział 2 (2)

Zapraszam na drugi rozdział nowego opowiadania, wiem, że powinnam pisać przeplatanką (raz jedno opowiadanie raz drugie) ale jakoś tak wena mnie wzięła :)

Ma związane nadgarstki, a na ustach knebel. Ostry zapach targu uderza ją w nozdrza. Szarpie się, ale nie może się wyrwać silnej ręce, która ją trzyma. Ma na sobie łachmany, a z szyi zwisa numer identyfikacyjny i cena wywoławcza. Ludzie przekrzykują siebie nawzajem.
-200 srebrników, kto da więcej?!- krzyczy handlarz. Łzy spływają jej po twarzy, zmywając wszechobecny kurz i pył z jej policzków.
-250!- wrzeszczy jeden z potencjalnych nabywców, u którego boku widać już wielu niewolników. ona nawet nie chce wiedzieć co z nimi robi. Handlarz wciąż podbija cenę, kupujący się przekrzykują, wrzeszcząc coraz to wyższe sumy. Ona szarpie się coraz mocniej i mocniej, knebel puszcza.
-Sprzedana za 10 000 złotych monet!- Dziewczyna wierzga, krzyczy "nie" i szarpie się ile tylko może, jednak silne ręce znoszą ją z podestu i przykuwają łańcuchem do uprzęży na grzbiecie konia swojego nabywcy. Stała się własnością...
Gwałtownie się budzi w przestronnej zdobionej karocy. Mruga zaspanymi oczami, a rzeczywistość powoli zaczyna do niej docierać. Brała ślub, jest w podróży do Nasturii... Czyli to nie był zwykły koszmar, odzwierciedlał rzeczywistość.
-Wszystko w porządku, moja pani?- pyta się Hans. Ona próbuje się nie wzdrygnąć, nie przywykła, jeszcze do tego, że jest przy niej i chyba nigdy nie przywyknie. Młody książę wydaje się miłym i dobrym mężczyzną, ale jest coś... coś w jego oczach, co przyprawia ją o ciarki. Na dodatek nie była przyzwyczajona co częstego towarzystwa. Sprawiała zagrożenie, ale ostatnio udaje jej się poskromić tą niszczycielską moc, którą w sobie nosi.
-Tak, wszystko w porządku, dziękuję za troskę- odpowiada cicho patrząc przez okno powozu. Przejeżdżają przez miasto. Wszędzie widzi stłoczonych przy powozie mieszkańców. Konna straż musi ich rozganiać. Dzieci, dorośli w łachmanach błagają o kawałek chleba. Są wychudzeni, a dzieci mają puste, smutne oczy. Na ten widok serce jej się kraje w Arendell było nie do pomyślenia, by doprowadzić poddanych do takiego stanu, a potem rozganiać jak bydło. Jednej dziewczynce, strażnik na koniu o mało co nie miażdży nogi. W porę udało jej się umknąć. Elsa nie jest w stanie nic powiedzieć, w jej gardle urosła ogromna gula. Podczas gdy ona podróżuje przez kraj w luksusach  i naprzykrza się na swoje położenie, ci ludzie umierają z głodu. Widzi, że niektórzy są chorzy... Ma zamiar krzyknąć na strażników, by przestali, już chwyta są sakiewkę by rzucić, choć trochę pieniędzy tym biednym ludziom. Ona musi im jakoś pomóc, lecz w tym momencie Hans łapie ja za dłoń, uniemożliwiając sięgnięcie po sakiewkę.
-Przeklęta biedota- syczy.- Zatruwają życie w stolicy, nie martw się pani. straże zaraz zrobią z nimi porządek. Przykro mi, że musiałaś to oglądać, moja pani.- Wstrząsa nią. Tak wygląda stolica? A biedne miasteczka, wsie? Nie może sobie wyobrazić panującego tam ubóstwa, przerażało ją jak można doprowadzić poddanych do takiej nędzy. Czuje nagła fale wstrętu do tego człowieka, którego przyszło nazywać jej mężem, do tego kraju, o to jak rządzi. Jak tylko ona zasiądzie na tronie, postara się wszystko zmienić.
Straże rozganiają ludzi, którzy uciekają w popłochu. Ona widzi, że niektórzy są poranieni od włóczni strażników, patrzy na uciekające dzieci z przerażeniem w oczach. Czuje jak do jej oczu napływają łzy, ale nie pozwala im płynąć. Ta przeklęta moc walczy w niej, ale ją również powstrzymuje.
Patrzy na bogate kramy, stoiska, na krągłe sprzedawczynie, z masą złotych pierścieni na grubych palcach, na tkaniny ich sukien i nie może uwierzyć... Jednak prawdą jest, że Nasturia jest państwem bogaczy i żebraków...
-Dlaczego... dlaczego ci ubodzy ludzie nie pracują?-pyta. Nie widzi ani jednego stoiska, ani jednego sklepu prowadzonego przez ludzi uboższych. Ci bogaci przepędzają ich z ulicy jak dzikie psy.
Książę prycha z odrazą, jakby tak głupi pomysł nigdy nie przeszedł mu przez myśl.
-A ty pozwoliłabyś pracować złodziejom i przestępcom? Niech się cieszą, że wszyscy nie znaleźli się w celach. Niektórzy pomagają przy zbiorach, albo przy innej pracy godnej takich łachmaniarzy- Przeszywa ja kolejna fala nienawiści. Skoro nie mają co jeść, nie mają czym zapłacić i nawet nie mogą zarobić... to jak nie kraść by przeżyć?

***

Czuje się jak pajac. Inaczej nie da się tego określić. Jest w garniturze przyrodniego brata Abby, który wyjechał do letniej posiadłości ojca, a że jest "pokaźnych" rozmiarów, Abby musiała "nieco" owy garnitur zwęzić i skrócić, ale tak, że zawsze może go przywrócić do stanu pierwotnego, aby nikt się nie zorientował. Mimo to na Jacka i tak jest za duży i czuje się w nim jak jakieś dziwadło.A w towarzystwie obrzydliwie bogatych "świń",  czuł się "niekomfortowo", szczególnie, że gdyby ktoś dowiedział się, że on i Emma są z plebsu w najlepszym wypadku skończyliby w lochu. Jack jednak nie żałował, że przyjął od Abby zaproszenia, nawet nie śmiał. Nigdy nie widział swojej małej siostrzyczki bardziej szczęśliwej niż gdy powiedział, że idą na bal zobaczyć przyszłą królową. Rzuciła mu się na szyję i prawie go nie udusiła.
O wilku mowa, myśli gdy Emma do niego podbiega z jednym z najszerszych uśmiechów jakie w życiu widział. Ma na sobie niebieską sukieneczkę, którą Abby "pożyczyła" od swojej młodszej przyrodniej siostry, która jest mniej więcej w wieku Emmy. Brązowowłosa Patrzy na niego skrzącymi się oczami i mocno go przytula. On pochyla się i również przytula siostrę.
-Dzięki Jack! Szkoda tylko, że Abcia nie mogła przyjść tu z nami.- (Nie wyjawił siostrze pochodzenia zaproszeń, wiedział, że albo odda zaproszenie, albo będzie czuła się winna z tego powodu, że ona idzie a Abby nie, bo to ona im je oddała.)
-Jakby "Abcia" usłyszałaby jak na nią mówisz załaskotałaby cię na śmierć- uśmiecha się i zaczyna łaskotać Emmę, która cicho chichocze, jednak szybko przestaje i prostuje się jak struna, pod podejrzliwym i dziwnym spojrzeniem pozostałych gości. To jedyny przejmuje się tym co myślą o nim inni.
Nagle rozbrzmiewają fanfary. Zaraz na balu pojawi się rodzina królewska...
Książęta wraz ze swoimi żonami dostojnie wchodzą na sale. Wśród znanych, srogich oblicz pojawia się nowe, zupełnie nie pasujące do królewskiej rodziny Nasturii. Młoda białowłosa niebieskooka piękna kobieta, kroczy u boku najmłodszego księcia. A więc to jest ta księżniczka z Arendell.
Jack już chce wskazać jej oblicze siostrze, lecz zauważa, że jej nie ma. Szuka jej wzrokiem i w końcu zauważa jak biegnie z szerokim uśmiechem i przytula się do nowej, zaskoczonej księżniczki.
Czuje jak krew odpływa mu z twarzy, za taką obrazę majestatu, grozi śmierć...

18 komentarzy:

  1. Czemu w takim momencie! No teraz to już musisz dać szybkiegi nexta! Weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu teraz? Boże....ale Elsa nie pozwoli jej zabić? PRAWDA!? :3 czekam na(szybki) next XD

    OdpowiedzUsuń
  3. A i.....błagam! Niech El ucieknie przed naca poslubna! Albo niech bedzie muwc wymowne pod tytułem ,, boli mnie głową''. ,, słabo mi" lub ,, mam okres xD''

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem za Kinią! ,,Boli mnie głowa" powinno zadziałać :P Z tym okresem też, tylko nie za często, bo jeszcze zacznie zadawać niekomfortowe pytania...
    Ja jakoś nie wierzę w to, że Elsa skaże kogokolwiek na śmierć. Jestem tego pewna :D
    Cudnie. Naprawdę, świetnie i czekam na nexcika :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem za Kinią! ,,Boli mnie głowa" powinno zadziałać :P Z tym okresem też, tylko nie za często, bo jeszcze zacznie zadawać niekomfortowe pytania...
    Ja jakoś nie wierzę w to, że Elsa skaże kogokolwiek na śmierć. Jestem tego pewna :D
    Cudnie. Naprawdę, świetnie i czekam na nexcika :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem za Kinią! ,,Boli mnie głowa" powinno zadziałać :P Z tym okresem też, tylko nie za często, bo jeszcze zacznie zadawać niekomfortowe pytania...
    Ja jakoś nie wierzę w to, że Elsa skaże kogokolwiek na śmierć. Jestem tego pewna :D
    Cudnie. Naprawdę, świetnie i czekam na nexcika :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Elsa na pewno nie da jej zabić *-* . Trzymam się tego xd ~Ola

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem wiem wiem!!!! El pokłóci sie baaaardzo z hansem o to ze El da Emmie pieniądze i nie skarze jej na śmierć i..... BUUM! Ani mu (Hansowi) myśleć o nocy po ślubnej!!
    Głupia hipoteza ale nadzieja umiera ostatnia! :3 o ale blaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagam na kolanach niech nie bedzie tej nocy po slubnej! :D grzecznie plooose :3 *maslane oczka kota w butach*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominuję Cię do LA! Szczegóły u mnie. ;)
    jelsa-jackxelsa-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. WoW!
    Dwa blogi na raz to jest wyzwanie!
    A ty sprawujesz się cudownie... Obie historie są genialnie i radzisz sobie całkiem nieźle!
    Będę tu często wpadać- no chyba, że boisz się nowej fanki....
    Taki żarcik- zamrażam i pozdrawiam- Julika

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem strasznym pechowcem. Gdy w końcu trafiam na interesującego bloga, widzę, że nieaktywny od czerwca :(
    Ta historia, z młodą Elsą i Hansem, ogromnie mnie zauroczyła. Widzę, że tutaj trochę się odetnę od reszty komentujących, ale UWIELBIAM Hansa. To absolutnie najciekawszy bohater, a parring Hans + Elsa (zwłaszcza, gdy jedna ze stron tym związkiem nie jest zachwycona ;)) jest wspaniały. Zawsze.
    Bardzo dobrze opisujesz emocje, zazdroszczę Ci tego. Elsa jest wiarygodna jak w mało którym fanficku. Fajnie by było, jakbyś wrzuciła kiedyś rozdział od Hansa (duuuuużo rozdziałów od Hansa!).
    Ej, ludzie, ta noc poślubna mogłaby być całkiem interesująca! Zwłaszcza, jak ktoś ma taki talent opisywania uczuć.
    Trzymam kciuki za małą i Jacka, żeby nic im się nie stało.

    Mam nadzieję, że wrócisz do tego bloga i będziesz pisać dalej! Weny, weny i jeszcze raz weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za naprawdę motywujący komentarz :) Może powrócę do tego boga... Ale raczej będę kontynuować tylko jedną historię na nim. Przepraszam,że blog został na jakiś czas zawieszony. Postaram się do niego wrócić.
      Jeszcze dziś wystartuje ankieta czy mam ratować tego bloga czy nie.

      Usuń
    2. Ratować! Ratować!
      Ojej, tylko jedną? To czy w takim razie mogę sobie pozwolić na szepnięcie ciepłego słówka za tym – jak to nazwałaś – drugim opowiadaniem?
      Po prostu ogromnie mnie ciekawi, jak akcja się rozwinie dalej. A zwłaszcza – co będzie z mocą Elsy.
      (No i Hans!)

      Usuń
    3. I coooo? I jaaaak?
      Wróć, pisz dalej!

      Usuń
  12. Gdzie rozdział ja się pytam!??

    OdpowiedzUsuń
  13. Wlasnie! Ja poczekam nawet do stycznia (i dłużej )!! :3

    I jest w koncu osoba ktora jest za Helsa, ktara nie krytykuje i w ogóle fanów Jelsy ^^ bo sa tacy ludzie co chca udowodnić ze maja racje i ze Helsa jest najlepsza... ale to zalezy od gustu ^^ a i w sumie... bede tolerować Helse :3 raz sie zyje. Ale ja i tak zawsze zostane przy jelsie ^^ :3

    Czekam na rozdzial^^ buziaki i weny, i czasu, i checi!


    ~ Willow, Kiedys Kiniaa

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeju błagam wracaj do bloga!
    Twoje opowiadania są super!!

    OdpowiedzUsuń